My, dorośli często zapominamy, że w wieku dziecięcym czegoś się baliśmy. Najczęściej po prostu wypieramy takie nieprzyjemne wspomnienia, czy epizody. Kiedy nasze dzieci czegoś się boją, nagle zaczynają płakać, przytulamy, uspokajamy i pocieszamy. Jeżeli dziecko jest już w stanie mniej więcej powiedzieć, co się stało, zdarza nam się jednak sprawę zbagatelizować.
Dlaczego tak lekko przechodzimy do porządku dziennego nad problemami i lękami naszych dzieci?
My już wiemy, że sukienka córeczki nie musiała podobać się jej koleżance i to nie jest jakiś dramat, ale nasza pociecha mogła to przeżyć. Tak jak my przezywamy czasem, że ktoś nie docenił naszych dobrych chęci. My wiemy, że pod łóżkiem nie mieszkają żadne duchy, czy dziwne stworki, ale dziecko może w to uwierzyć, bo np. coś mu się przyśniło. Nie można tego bagatelizować. Jednak jak oswajać dziecięce lęki? Przede wszystkim nie można ich bagatelizować. Druga sprawa: z dzieckiem trzeba rozmawiać. Także z tym najmniejszym, które jeszcze samo niewiele mówi. Zawsze należy zachować spokój, aby pociecha poczuła, że jesteśmy pewni tego, co mówimy – np. że nie ma się czego bać, gdy zapada zmrok: ktoś dorosły zawsze jest obok. Są lęki, z którymi trudno walczyć.
Rozstanie z rodzicem
Wyobraźmy sobie np. 8-letnie dziecko chodzące już do szkoły, a wcześniej przynajmniej przez rok do przedszkola. które nagle zaczyna rano płakać podczas rozstania z rodzicem odprowadzającym je do szkoły. Niby wszystko jest w porządku – na pytania, co się dzieje, zawsze pada odpowiedź, że wszystko dobrze. W szkole nauczyciele są OK, dzieci nie dokuczają, a wręcz przeciwnie – kolegują się z dzieckiem. Dziecko jednak ma najwyraźniej jakiś lęk przy rozstaniu. Tu sprawdzi się cierpliwość i konsekwencja: dziecko zostaje w szkole i zawsze jest odbierane na czas. Nie ma jednego przepisu na to jak oswajać dziecięce lęki? trzeba pamiętać, że dzieci to ludzie, tylko mali, o jeszcze bardzo skromnych doświadczeniach życiowych. wiele rzeczy nie rozumieją lub patrzą na nie w zupełnie inny sposób. Przecież i ludzie dorośli mają z pozoru irracjonalne lęki. Dziecko musi mieć zapewnione poczucie bezpieczeństwa i czuć, że jest traktowane poważnie. rozmowy, bajki z morałem, przytulenie, opanowanie emocji – to minimum, kiedy walczymy z dziecięcymi lękami. Jest to spore wyzwanie, ale to także element wychowania. Dziecko często nie wie, że nie ono jedno boi się konkretnej rzeczy, czy też odczuwa obawy w konkretnej sytuacji. Jeżeli dowie się z bajki, że także inne dzieci miewają takie problemy, które jednak można mądrze rozwiązać, powinno poczuć się bardziej pewne siebie.